Koncert jubileuszowy Oskara Kolberga w 1889 roku
3 czerwca 2015 roku
Prezentujemy słowo pani Katarzyny Markiewicz, kustosz Muzeum im. Oskara Kolberga w Przysusze, dotyczące Koncertu jubileuszowego Oskara Kolberga w 1889 roku.
Jednym z radośniejszych przeżyć w życiu Oskara Kolberga był jubileusz pięćdziesięciolecia jego pracy badawczej, zorganizowany w 1889 roku przez grono krakowskich przyjaciół.
Oskar Kolberg przybył w okolice Krakowa, do Modlnicy w jesieni swego życia, w 1871 r. Wtedy rozpoczął najowocniejszy okres swej twórczości naukowej na polu etnografii. Gościn-ny dom ziemiańskiej rodziny Konopków w Modlnicy oraz środowisko naukowe krakowskie zapewniło Kolbergowi dogodne warunki pracy badawczej i edytorskiej oraz pomoc finansową Towarzystwa Naukowego (jego członkiem-korespondentem został w 1868 r.) i Akademii Umiejętności. Grono luminarzy krakowskiej nauki doceniło dorobek i wiedzę Kolberga, powołując go w 1873 r. na członka tej instytucji. Zaangażowanie Kolberga wsparli wybitni uczeni i profesorowie Akademii: lekarz i antropolog Józef Majer, historyk Józef Szujski, ar-cheolodzy i historycy sztuki Józef Łepkowski i Władysław Łuszczkiewicz, dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej Karol Estreicher, historycy literatury Karol Mecherzyński i Stanisław Tarnowski. W 1874 r. został Kolberg wybrany przewodniczącym Sekcji Etnograficznej Komisji Antropologicznej AU. Był też współredaktorem wydawanego przez tę komisję rocznika „Zbiór Wiadomości do Antropologii Krajowej”, posiadającego obszerny dział etnograficzny. W tym okresie wyruszał w częste podróże naukowe, na które otrzymywał częściową pomoc Akademii. Badaniami objął wszystkie regiony leżące na terenie zaboru austriackiego, aż po Podole na wschodzie oraz znaczną część zaboru pruskiego, przede wszystkim Wielkopolskę (w 1872 i 1875 r.), Pomorze Gdańskie, Powiśle i Mazury (w 1875 r.). W dwudziestoletnim okresie ścisłych związków z krakowskim środowiskiem naukowym zdołał ogłosić 27 tomów Ludu i Obrazów etnograficznych.
W 1884 r. opuścił Kolberg przyjazną dotąd Modlnicę i zamieszkał w Krakowie. Wiódł tu skromne i nadal pracowite życie. Miał oddane grono przyjaciół: kompozytora Władysława Żeleńskiego, prezesa Akademii Józefa Mejera, literata Józefa Blizińskiego, pastora Jerzego Gabrysia oraz lekarza i antropologa Izydora Kopernickiego, w którego domu spędził ostatnie miesiące życia.
Już wtedy był Oskar Kolberg osobą powszechnie znaną, cenioną i szanowaną w Krakowie i w innych ośrodkach kultury i nauki polskiej i słowiańskiej. Uznanie to postanowiono wyrazić w formie uroczystości jubileuszowych pięćdziesięciolecia pracy badawczo-naukowej, licząc od jego pierwszych romantycznych poszukiwań pieśni ludowych w okolicach Wilanowa (w 1839 r.).
Komitet jubileuszowy utworzyli: doktor Izydor Kopernicki, Franciszek Ksawery Konopka z Zaleszan, Józef Majer, Władysław Żeleński, hr. Zygmunt Cieszkowski. Obchodom nadano formę koncertu muzycznego. Uroczystości przypomniały Polsce i Europie dorobek Kolberga, wyrażały wdzięczność za trudy pracowitego życia, za dokonane dzieło oraz zadośćuczynienie za osobistą skromność i wyrzeczenia. Dochód z koncertu miał wspomóc jego działalność wydawniczą, ustalono cenę biletów w wysokości: krzesło pierwszorzędne 2 zł. reńskie, krzesło drugorzędne 1 zł. reński oraz wstęp na 50 centów. Dzięki uroczystościom jubileuszowym wsparto publikację pośmiertnego tomu Przemyskie.
„Ponieważ już z hrabią (Zygmuntem) Cieszkowskim porozumiałem się i myślimy ten Jubileusz obchodzić przedstawieniem, koncertem, co by mógł przynieść gotówkę, bo na bankiecie spodziewam się, nic Szanownemu Panu nie zależy”.
(Ksawery Konopka do O. Kolberga Kraków 20 III 1889, DWOK T. 66 s. 575)
Zapowiedzi wydarzenia, przedstawienie Jubilata i jego dorobku zamieściło wiele czasopism: „Czas”, „Kurier Poranny”, „Nowa Reforma”, „Tygodnik Ilustrowany”, „Wisła”. Jak ogłoszono wtedy w krakowskim „Czasie”: „Szlachetnem było uczucie, które natchnęło inicyatorów uroczystości, aby złożyć hołd publiczny długoletniej i wielkiej acz cichej zasłudze niestrudzonego pracownika.”
Koncert w sali Towarzystwa Strzeleckiego, rozpoczął się w dniu 31 maja 1889 r. o godzinie „wpół do 8-mej wieczorem”. Zgromadził delegacje i przedstawicieli instytucji i towarzystw naukowych i artystycznych, profesorów, artystów, dziennikarzy z Krakowa, Lwowa, Poznania i Warszawy. Obecni byli m.in. Józef Majer, Stanisław Tarnowski, Jan Matejko, Juliusz Kossak, Michał Bałucki, Mieczysław Pawlikowski. Rodzinę Jubilata reprezentowała bratowa Karolina Kolbergowa z córkami.
„Widzieliśmy tam zgromadzenie prawdziwie doborowe: przedstawiciele wszystkich warstw społecznych, koropracyj naukowych, od prezesa Akademii i rektora Uniwersytetu zacząwszy aż do uczniów szkół niższych, piękne grono pań, zastęp artystów, prezes Koła literacko-artystycznego i dziennikarstwo nasze w komplecie, nie skończylibyśmy, chcąc wyliczyć ten długi szereg osób, które należałoby wymienić.”
(„Czas”, Kraków 1889 r., Nr 126, Niedziela 2 Czerwca, Rok LXII, s. 3-4.)
„Toalety pań i czerń wizytowych strojów męskich mieszały się z surdutami licznie przybyłej młodzieży akademickiej i gimnazjalnej, od których odbijały sukmany i stroje delegacji chłopów z Modlnicy”.
(W. Bieńkowski, Kolberg w Krakowie, „Rocznik Krakowski” , T. 39, s. 114)
Uroczystość rozpoczęło wprowadzenie na scenę Oskara Kolberga w otoczeniu komitetu jubileuszowego i rodziny. Franciszek Ksawery Konopka wystąpił jako pierwszy mówca w imieniu komitetu i rodu Nowina-Konopków podkreślając zasługi Jubilata, że „obrał Kolberg za przedmiot pracy lud polski, stanowiący podwalinę narodu, że jego dzieło nie zna podziału ojczyzny, ale obejmuje cały obszar jej ziemi oraz podkreślił zgodność skromnej zewnętrznie uroczystości ze skromnym żywotem badacza”.
Przekazano Kolbergowi srebrne wieńce pamiątkowe, okolicznościowe adresy i depesze gratulacyjne m.in. od Towarzystw Muzycznych z Krakowa, Warszawy, Lwowa, Kołomyi i Poznania, Lwowskiego Koła Artystyczno-Literackiego, Towarzystwa Orkiestralnego „Harmonia” we Lwowie, Konserwatorium Lwowskiego, Ossolineum, Czytelni Akademickiej, „Akademicznej Hromady” organizacji studentów ukraińskich na Uniwersytecie Jagiellońskim, redakcji pism warszawskich, lwowskich i poznańskich, towarzystw naukowych, od wielu osób z Polski i zagranicy oraz wieniec z kwiatów polnych i zbóż od delegacji chłopów z Modlnicy, reprezentowanych przez Mikołaja Kozienia, Tomasza Janeckiego i Tadeusza Wyzgę. Wzruszony Jubilat odpowiadał na każde wystąpienie, szczególnie gorąco i okrzykiem „Wiwat Modlnica” dziękował chłopom za pomoc okazywaną w jego badaniach.
„Jubilat rozrzewnionym głosem dziękował po krótce każdemu z mowców, a w skromności, która go cechuje, nie chcąc przyznać, aby owacya była zasłużoną, zasługę odda-wał tym, którzy mu do pracy jego dopomogli, i wyraził pragnienie, aby mu jeszcze da-nem było dalszą pracą zadość uczynić niezasłużonym jakoby pochwałom.”
(„Czas”, Kraków 1889 r., Nr 126, Niedziela 2 Czerwca, Rok LXII, s. 3-4.)
„Dary, wieńce, adresy i telegramy, jakie przy tej sposobności otrzymałem, wzruszyły mnie do głębi, bo były wymownym dowodem uznanych mych dobrych chęci i zajęć; najwspanialszym z tych darów był wieniec srebrny od literatów warszawskich mi nade-słany, najrzewniejszym – wieniec z kwiatów polnych od wieśniaków.”
(O. Kolberg do Ludwika Kuby, Kraków 25 VI 1889, DWOK T. 66 s. 621)
Na program „wieczoru muzyczno-deklamacyjnego” złożyły się: „Polonez”, Władysława Żeleńskiego, opracowany na orkiestrę („z wielkiem życiem kierował nim sam kompozytor”); pieśni wykonane przez Rytę Andrzejowiczównę: „Romans Rózi” O. Kolberga, „Niedziela” Stanisława Moniuszki, „Posyłka”, Wł. Żeleńskiego; deklamacje Wandy Siemaszkowej: „Tęczowa baśń” Adama Asnyka i „Jagódka” Teofila Lenartowicza; „Fantazya z polskich tematów” Fryderyka Chopina wykonana przez prof. Franciszka Bylickiego („wtórowała wybornie fortepianowi orkiestra pułku 13 pod kierunkiem p. Hocka.”); pieśni ludowe „Kwiatki nasze” i „Wesół i szczęśliwy” (Moniuszko – Żeleński), „Dwie gwiazdki” Jana Galla, „Skoro zabłyśnie poranek” i „Stoi Maryś w oknie” Piotra Maszyńskiego odśpiewane przez włościański chór mieszany z Bieżanowa, kierowany przez założyciela ks. prob. Józefa Kufla i organistę Jakuba Jamka; „Rondo á la Mazur” F. Chopina wykonane przez prof. Franciszka Bylickiego; Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego „Finale z symfonii” (nie wykonano).
„Z powodu spóźnionej pory i niesłychanego upału w Sali, musiano opuścić ostatni numer programu. Publiczność w podniosłym nastroju opuściła salę wśród blasków ogni bengalskich oświecających Ogród Strzelecki.”
(„Czas”, Kraków 1889 r., Nr 126, Niedziela 2 Czerwca, Rok LXII, s. 3-4.)
Koncert zrelacjonowało wiele polskich czasopism ukazujących się w każdym z zaborów („Biesiada Literacka”, „Bluszcz”, „Czas”, „Dziennik Poznański”, „Echo Muzyczne, Teatralne i Artystyczne”, „Gazeta Narodowa”, „Gazeta Polska”, „Gazeta Radomska”, „Kłosy”, „Kraj”, „Kronika Rodzinna”, „Kurjer Codzienny”, „Kurjer Poranny”, „Kurjer Warszawski”, „Nowa Reforma”, „Świat”, „Tygodnik Ilustrowany”, „Wisła”, „Zorza”).
Echa tych wydarzeń dotarły również do prasy zagranicznej w Rosji i Czechach. Przez kilka następnych tygodni odbierał Kolberg okolicznościowe gratulacje, listy i dyplomy honorowego członkowstwa (m.in. Towarzystwa Muzycznego w Warszawie, Warszawskiego Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia”, Lwowskiej „Lutni”, Galicyjskiego Towarzystwa Muzycznego, Stowarzyszenia Polaków w Budapeszcie, Carskiego Towarzystwa Miłośników Przyrodo-znawstwa, Antropologii i Etnografii, Towarzystwa Bratniej Pomocy Słuchaczów Wyższej Szkoły Rolniczej w Dublanach). Skromny, nie przyzwyczajony do publicznych pochwał i oznak czci radośnie przeżywał te dowody uznania.
„O tuż koncert wczorajszy wypadł dla mnie (jak na Kraków) wcale pomyślnie i świetnie.” ( O. Kolberg do Fryderyka Salomona Krausa, Kraków 1 VI 1889 DWOK T. 66 s. 609)
Jubileusz pięćdziesięciolecia pracy Oskara Kolberga zgromadził i zaangażował wiele osób i instytucji oraz stanowił ostatnią okazję publicznego złożenia hołdu i wyrazów uznania na ręce badacza bez reszty oddanego umiłowanej dziedzinie nauki, który według słów rusińskiego literata Jana Zachariasiewicza: „Lud ukochał – skarby jego zebrał – dla siebie nic nie wziął !”.
oprac. Katarzyna Markiewicz